„Tu spoczywa rycerz, który żył dla Polski” – taki napis widnieje na tablicy pamiątkowej ku czci Józefa Fijałkowskiego, której odsłonięcie miało miejsce na cmentarzu w Sieprawiu. Kto zapoznaje się z życiorysem „Halniaka”, ten nie musi zatrzymywać się na ogólnikowych sloganach o „bohaterstwie” żołnierzy polskiego państwa podziemnego, żeby odkryć, iż rzeczywiście był to człowiek o nieprzeciętnej odwadze i zaangażowaniu, jakie wykazywał w swojej walce z niemieckim okupantem.
Uroczystość odsłonięcia tablicy została poprzedzona mszą św. w kościele pw. św. Michała Archanioła, którą celebrował ks. Czesław Stożek, proboszcz parafii w Zawadzie, który na zaproszenie lokalnego proboszcza, ks. prałata Piotra Kluski, dokonał także poświęcenia samej tablicy. W kazaniu ks. Stożek przypomniał postać ś.p. Józefa Fijałkowskiego i podkreślił jak ważna jest pamięć o wydarzeniach II wojny światowej i o Polakach, którzy wówczas heroicznie bronili naszej ojczyzny, heroicznie, bo losy wojny nie dawały im większych nadziei na rychły sukces ich walki. Zaznaczył, iż pamięć tę należy krzewić, tym bardziej, że wielu młodym Polakom brakuje rzetelnej wiedzy o tamtych wydarzeniach i nie są świadomi, jak wielką cenę musiało zapłacić pokolenie ich dziadków i pradziadków, abyśmy dziś mogli żyć w wolnej Polsce.
Przypomnijmy po krótce, że urodzony 7 grudnia 1913 roku w Zawadzie, Józef Fijałkowski, ps. „Halniak”, zasłynął w czasie II wojny światowej jako dowódca lokalnego oddziału KeDyw-u (Kierownictwa Dywersji), jako żołnierz Myślenickiego Obwodu Armii Krajowej „Murawa” i dowódca oddziału Armii Krajowej „Halniak”. Dowodzone przez niego akcje niejednokrotnie dały się we znaki niemieckim oddziałom, jak np. zasadzka w Jaworniku na niemiecką kolumnę mającą dokonać pacyfikacji Sułkowic (kwiecień 1944 r.), czy obrona strażnicy pożarnej w Zawadzie, która była miejscem spotkań jego oddziału. Nie mogąc dopaść „Halniaka” Niemcy w zemście spalili jego dom rodzinny, w którym znajdowało się siedmioro członków jego najbliższej rodziny. Ocalała tylko ciężko ranna siostra, Stefania, i najmłodszy brat, Jan, który cudem przedarł się przez niemiecki kordon. Józef, który odtąd zmienił pseudonim na „Odwet”, wziął go wówczas pod swoją opiekę. Ale Niemcy, wciąż nie mogąc go schwytać uciekli się do podstępu – jednemu z partyzantów obiecali, że uwolnią jego brata, jeżeli przyniesie im głowę swojego dowódcy. Do zdradzieckiego mordu doszło 29 maja 1944 r. przy przekraczaniu Bysinki, kiedy to ów partyzant udał się sam z Józefem na jedną z akcji. W miejscu tej zbrodni, w pobliżu dzisiejszego Ośrodka Zdrowia, 8 grudnia zeszłego roku został odsłonięty i poświęcony nowy symboliczny grób ku czci ppor. Józefa Fijałkowskiego, na którym, oprócz krzyża, widnieje replika broni, której używał „Odwet” – karabinu maszynowego „Sten”.
Sobotnią uroczystość na cmentarzu w Sieprawiu poprowadzili dr Dariusz Dyląg, historyk i działacz Grupy Rekonstrukcji Historycznej AK „Murawa” istniejącej przy myślenickim LO, do którego przed laty „Halniak”, oraz Daniel Salawa – żołnierz zawodowy i główny inicjator powstania symbolicznego grobu w Myślenicach i tablicy pamiątkowej w Sieprawiu ku czci ppor. Fijałkowskiego, w czym istotny wkład miał także Andrzej Kaczorowski. Sama tablica ufundowana została z publicznej zbiórki „Przywracamy pamięć o Żołnierzach Wyklętych”. Po ich przemówieniach głos zabrał pan Jan Fijałkowski, ocalały brat Józefa, który wzruszony podziękował wszystkim za obecność, a pomysłodawcom i wykonawcom tablicy za ich zaangażowanie na rzecz uczczenia pamięci jego brata. Później o głos poproszono Ziemowita Kalinowskiego, historyka specjalizującego się w badaniach ruch oporu antykomunistycznego na ziemi myślenickiej. Podkreślił on, że polscy partyzanci określani jako „żołnierze wyklęci”, toczący walkę z bolszewicką władzą okupacyjną, i partyzanci walczący w czasie II wojny światowej, to w gruncie rzeczy ci sami żołnierze, którzy z patriotycznego obowiązku stawiali czoła dwóm okupantom Polski, z których część poległa na froncie walki z niemieckim, a część z sowieckim okupantem. Na tym tle ze smutkiem zauważył, że obecnie na arenie międzynarodowej widać ignorancję faktów historycznych przez wielu polityków i manipulacje zmierzające do odwrócenia roli ofiar i oprawców II wojny światowej, co jest czynione najwyraźniej dla odniesienia pewnych określonych korzyści politycznych przez niektóre państwa.
Po odsłonięciu pamiątkowej tablicy wieńce złożyli: wójt Sieprawia Tadeusz Pitala, reprezentanci Ruchu Narodowego oraz Porozumienia Środowisk Prawicowych: Konfederacja, Ojcowizna, Roty Marszu Niepodległości i Pobudka. W uroczystości swoją obecność zaznaczyli również przedstawiciele: Narodowych Sił Zbrojnych, młodzież z Grupy Rekonstrukcji Historycznej AK „Murawa”, Grupa Rekonstrukcji Historycznej z Podhala „Błyskawica”, 21 Pułk Ułanów Nadwiślańskich z Chrzanowa oraz OSP z Zawady, która na koniec częstowała zebranych grochówką.
Krzysztof Lalik
foto: Maciej Hołuj