W zegartowickiej siedzibie firmy utylizującej śmieci odbyło się spotkanie kierownictwa tej firmy z wójtem Raciechowic Wacławem Żarskim, zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Ryszardem Listwanem oraz mieszkańcami gminy, szczególnie Zegartowic, wsi na terenie, której od dwudziestu lat działa wspomniana firma.
Spotkanie zainicjował wójt Raciechowic, który po serii pisemnych interpelacji, także ze strony radnych Rady Gminy postanowił doprowadzić do takiego spotkania, aby wyjaśnić wszystkie kwestie sporne. Głównym zarzutem stawianym przez mieszkańców okolic kierownictwu firmy jest uciążliwy odór, jaki wydostaje się ze stert zgromadzonych w tym miejscu śmieci oraz plaga gryzoni (szczurów) nawiedzająca okoliczne gospodarstwa. Poruszonych zostało mnóstwo wątków, ludzie pytali jak długo jeszcze będą musieli znosić niedogodności związane z funkcjonowaniem firmy i co firma zamierza zrobić w najbliższym czasie, aby do minimum ograniczyć te uciążliwości. Zgodnie z wiedzą, jaką przedstawił Ryszard Listwan już w marcu przyszłego roku, zgodnie z nową ustawą wszystkie firmy utylizujące śmieci będą musiały złożyć dokumenty do uzyskania ponownego zezwolenia. Do tego czasu firma z Zegartowic będzie musiała dostosować się do nowych przepisów. W przeciwnym razie nie odnowi zezwolenia. Dyrektor WIOŚ-u zasugerował, aby odpady biodegradalne nie były zwożone do Zegartowic, ale bezpośrednio do zakładu utylizacyjnego, z którym firma z Zegartowic powinna podpisać umowę. Jak podkreślił Ryszard Listwan z tego rodzaju odpadami jest zawsze największy problem, bowiem to one w największej mierze wytwarzają nieprzyjemną woń.
Kierownictwo firmy zdeklarowało wobec mieszkańców gminy, że rozwiąże zgłoszone przezeń problemy. A jak będzie pokaże czas. Problem jest bardziej złożony, dlatego obiecujemy powrócić do niego w jednym z najbliższych numerów „Sedna”.
Na naszym zdjęciu: Podczas spotkania (od lewej) wójt Wacław Żarski, dyrektor WIOŚ Ryszard Listwan, radna Danuta Grzesik, mieszkańcy Zegartowic
foto: Maciej Hołuj
