Historii ratowania gminy Raciechowice z zapaści ciąg dalszy. W sali obrad budynku Starostwa Powiatowego z inicjatywy starosty Józefa Tomala zwołane zostało posiedzenie wójtów, burmistrzów lub ich wysłanników gmin wchodzących w skład powiatu myślenickiego. Naczelnym tematem było przyjście z pomocą przez gminy i starostwo borykającej się z kolosalnymi problemami finansowymi gminie Raciechowice.
O spotkanie zabiegał u starosty wójt gminy Raciechowice Wacław Żarski, ten zaś spełnił jego prośbę. Chociaż makabryczna, grożąca likwidacją sytuacja gminy Raciechowice dla nikogo nie jest już tajemnicą Wacław Żarski wprowadził swoich kolegów samorządowców w temat. Zadłużenie gminy sięga prawie 40 milionów przy budżecie wynoszącym 31 mln. Aż szesnaście milionów długu to pożyczki pobrane przez poprzedniego wójta w parabankach. 9 mln. to dług wygenerowany przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych zaś 8 mln. to wykonana, ale wciąż nie zapłacona magistrala wodociągowa, na zapłacenie której poprzednia władza nie zabezpieczyła środków w budżecie. – Zabiegam na różnych szczeblach o pomoc, ale nawet z kręgów centralnych nie padły jasne deklaracje – mówił Wacław Żarski. – Najgorszy jest brak płynności finansowej gminy, w czerwcu zabraknie nam pieniędzy i ziści się czarny scenariusz, wejdzie komisarz i gmina przestanie istnieć. Dlatego bardzo proszę swoich kolegów wójtów i burmistrzów o pomoc. Gdyby każda gmina zdołała wspomóc nas kwotą 100 tysięcy złotych plus pomoc Powiatu, mielibyśmy szansę przetrwania. Ostro pracujemy nad programem naprawczym, jest już prawie gotowy i mam nadzieję, że RIO przyjmie go. Liczymy na pożyczkę z Ministerstwa Finansów w wysokości 6,5 miliona złotych, która postawi nas na nogi.
W dyskusji zabrali głos włodarze poszczególnych gmin. W tonie ich wypowiedzi zabrzmiała obawa o to, czy aby pomoc, o jaką prosi wójt Raciechowic nie będzie pomocą doraźną, chwilową i czy wyasygnowane przez nich pieniądze nie pójdą na marne. – Mam nadzieję, że RIO przyjmie nasz program naprawczy i że w związku z tym rząd udzieli nam pożyczki, która stanie się gwarancją odrodzenia gminy – starał się rozwiać te obawy wójt Raciechowic.
– Zanim przekażemy te informacje naszym radom, zanim podejmiemy stosowne uchwały o przyznaniu pomocy Raciechowicom musimy otrzymać jasny przekaż z RIO, że program naprawczy przygotowany przez gminę jest w porządku, co da nam gwarancję, że nasze pieniądze nie będą stracone, a przyniosą konkretne korzyści – podkreślał starosta.
Włodarze gmin powiatu myślenickiego podkreślali także, że pomoc jakiej ewentualnie udzielą gminie Raciechowice ratuje ją nie z powodów na przykład pustoszących sił natury, powodzi czy huraganu, ale z powodów zwykłej, nieprzemyślanej linii zarządzania gminą. – Doskonale was rozumiem, każdy z was ma swoje potrzeby i liczy każdą złotówkę, ale my nie mamy innej możliwości, dlatego chylę przed wami głowę i proszę o pomoc. W maju RIO podejmie decyzję co do naszego programu naprawczego. Wasza pomoc będzie miała określony cel, nie może być inaczej. Musimy działać zgodnie z prawem. Myślę, że te pieniądze w pierwszej kolejności pójdą na potrzeby oświaty.
Obecni na spotkaniu burmistrzowie i wójtowie zadeklarowali, że przekażą prośbę wójta Raciechowic swoim radom, te zaś podejmą decyzję o przyznaniu lub nie pomocy finansowej. Jedynym włodarzem, który zadeklarował konkretną pomoc był starosta Józef Tomal. Powiat da więcej, niż gmina, to może być sto razy ileś tam. Nie wiem ile, bo o tym zadecyduje rada. Chciałbym jednak widzieć deklaracyjność u wójtów i burmistrzów. Deklaruję konkretną pomoc i będzie to pomoc nie mała. Jesteśmy jedną drużyną i musimy sobie pomagać. Wiem, że wójt Raciechowic zrobi wszystko, aby wyciągnąć swoją gminę z impasu, a my będziemy mogli przekonać swoich radnych, że nasza pomoc jest sensowna.
Na zdjęciu: Narada u starosty
foto: Maciej Hołuj