Skocznia narciarska w Myślenicach? Tak jest! Taki obiekt został zbudowany w masywie góry Uklejna w dwudziestoleciu międzywojennym przez Jana Hołuja, a następnie rewitalizowany przez słynnego polskiego skoczka Stanisława Marusarza. Zaniedbywany przez lata obiekt dziś otrzymał nowe życie, stając się turystycznym punktem widokowym.
– Nowe otwarcie skoczni zapomnianej od pół wieku wpisaliśmy w obchody 680-lecia lokacji Myślenic. To na pewno ciekawa atrakcja historyczna, która przeszła rewitalizację i przywracamy o niej pamięć. Miejscami skocznia była zasypana nawet metrową warstwą wiatrołomów, starych gałęzi czy kamieni. Jej betonowy próg zachował się w stanie nienaruszonym. Dziś znajdą tam Państwo dwie belki startowe, na których można wygodnie usiąść i nie tylko wczuć się w rolę skoczka narciarskiego, ale również podziwiać panoramę naszego miasta. Do skoczni można dojść od centrum Zarabia, ulicami Zacisze lub Zamkową. Obok rozbiegu i progu skoczni przebiega czerwony szlak turystyczny PTTK – mówił podczas briefingu prasowego Mateusz Suder, zastępca burmistrza Myślenic i jeden z inicjatorów przywrócenia pamięci o skoczni zlokalizowanej na myślenickim Zarabiu.
W nowym otwarciu skoczni wzięli udział między innymi nadleśniczy Nadleśnictwa Myślenice Tomasz Bartko, a także byli skoczkowie i kibice, którzy pamiętają lata gdy odbywały się zawody na myślenickim obiekcie. Przedstawiali swoje wspomnienia w rozmowach z przybyłymi mieszkańcami, dziećmi i młodzieżą. Obecni byli również przedstawiciele PTTK o. Lubomir w Myślenicach, KS Dalin Myślenice oraz Szkoły Podstawowej nr 4 w Myślenicach.
– W sąsiedztwie skoczni zamontowaliśmy tablice informacyjne, przedstawiające historię i ciekawostki dotyczące tego miejsce, ale też zaznaczono pierwszy oficjalny rekord z 1955 r. usytuowany na dystansie 33,5 metra. Skoczkowie mówią, że można tu skoczyć nawet 50 metrów i choć obecnie obiekt ma inne przeznaczenie, to planujemy cykliczne wydarzenia, które pozwolą na przywrócenie pamięci o nim. Już podczas tegorocznego festiwalu sportów ekstremalnych Extreme Jam, planowany jest terenowy bieg na skocznię, którego finałową częścią będzie podbieg po zeskoku, progu skoczni i najeździe – dodaje wiceburmistrz Myślenic.
Przy okazji otwarcia skoczni miała miejsce wystawa plenerowa starych fotografii, a na koniec wykonano wspólne zdjęcie stylizowane na jedno z historycznych zdjęć z zawodów. Jak czytamy na jednej z zamontowanych tablic, skocznia narciarska to obiekt o punkcie konstrukcyjnym K-45, który został pierwotnie zbudowany przez Jana Hołuja (1864-1945), zapewne po koniec dwudziestolecia międzywojennego. Następnie w latach pięćdziesiątych XX wieku zmodernizowany przez Stanisława Marusarza (1913-1993), słynnego polskiego skoczka narciarskiego i wielokrotnego olimpijczyka. Według obecnych kryteriów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej klasyfikowany byłby jako skocznia mała. Posiada betonowy próg o wysokości 110 cm i szerokości 4,9 metra oraz jest naturalnie wkomponowany w górskie zbocze na myślenickim Zarabiu – podobnie jak Wielka Krokiew w Zakopanem. Na zmodernizowanej skoczni od lat 50-tych odbywały się zawody w których brali udział nawet uczestnicy Mistrzostw Polski. Prawdopodobnie ostatnim oficjalnym rekordzistą skoczni był myśleniczanin Krzysztof Ripper, który uzyskał odległość 42 metrów.
Pierwsze potwierdzone zawody seniorów i juniorów w skokach odbyły się na nowej myślenickiej skoczni na Zarabiu zimą 1955 roku, jak relacjonował dziennik „Echo Krakowskie” w numerze z dnia 5 lutego tegoż samego roku. Najprawdopodobniej było to 30 stycznia w niedzielę. Skocznia nie była jeszcze skończona, gdyż już wtedy planowano przedłużenie rozbiegu poprzez dobudowanie drewnianej platformy za betonowym progiem, co umożliwiałoby skoki o długości powyżej 40 metrów. W dniu zawodów jeszcze jednak uzyskiwanie takich skoków nie było możliwe i rekordzistą obiektu został Tadeusz Zachara z krakowskiej Sparty, który uzyskał poza konkursem 33,5 metra. Skok zakończył telemarkiem. W kolejnym sezonie próg już przedłużono. Po lewej stronie zeskoku znajdował się drewniany balkon dla sędziów. Oficjalnie, pierwszy 40 metrowy rekord odnotowano dopiero na zawodach 16 marca 1958 roku. Ustanowił go Jan Plinta z AZS Kraków.
Na tej skoczni w Myślenicach, przez kilka dekad odbywały się treningi i zawody z udziałem zawodników z Myślenic, Zakopanego, Nowego Targu, Rabki i Krakowa. Przez wiele lat organizowane były przez Spartę Myślenice (wcześniejsza nazwa KS Dalin). Na zawodach w styczniu 1955 r., które miały miejsce po modernizacji obiektu, po raz pierwszy w Polsce testowano Speedograf mierzący prędkość skoczków w poszczególnych fazach lotu. Aparat był polskiej produkcji. Na znajdującym się poniżej progu, przeczytasz między innymi o rekordach myślenickiej skoczni.
O reaktywacji myślenickiej skoczni prosimy także czytać w lipcowym numerze Seda
Foto: Maciej Hołuj