wtorek, 18 listopadaMyślenicki Miesięcznik Powiatowy
Shadow

Fiesta Rally 3 przekonała mnie do siebie

rozmowa z myślenickim kierowcą rajdowym TOMASZEM BARGIELEM

rozmawiał: Maciej Hołuj

SEDNO: Po raz pierwszy wystartował Pan w rajdzie samochodem kategorii Rally3, był to ford fiesta zaś rajdem Rajd Wisły. Na samym początku zapytam Pana o wrażenia z jazdy nowym samochodem? TOMASZ BARGIEL: Wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Jest to zupełnie inny samochód w stosunku do tego jakim miałem okazję startować dotychczas, zatem moim naczelnym zadaniem było go poznać. To kwestia wyczucia auta, dogadania się z nim. Jakie ma Pan odczucia porównując fiestę z toyotą yaris, którą startował Pan dotychczas? W fieście Rally3 czułem się bardzo pewnie, miałem przekonanie, że nic się w nim nie zepsuje, czego nie mogłem powiedzieć o yarisie. Fiesta lepiej się prowadzi od toyoty, natomiast to czego brakowało mi odrobinę, to mocy silnika, zwłaszcza na wyjściach z zakrętów. Silnik fiesty generuje 235 koni mechanicznych, gdy toyota to moc prawie 300 koni. Musiałem także przestawić się w kwestii koordynacji ruchowej za kierownicą bowiem w głowie wciąż mam toyotę. Inaczej się wjeżdża w zakręt fiestą inaczej wyjeżdża z nich, poza tym fiesta dysponuje pięciobiegową skrzynią, w yarisie miałem do dyspozycji sześć biegów. Musiałem wszystkie te zmiany poukładać sobie w głowie. Udało się z tym układaniem bowiem już na czwartkowych testach poprzedzających rajd byłem z fiestą w miarę dobrze dogadany. Na ile fiesta przekonała Pana do siebie? Znajduje się Pan na etapie wyboru rajdówki na sezon 2026? Czy po Rajdzie Wisły wie Pan już, że będzie to fiest Rally3? Przekonała mnie do siebie. Na pewno bardziej niż toyota. Myślę, że będzie to mój kierunek jeśli chodzi o sprzęt na sezon 2026. Przynajmniej na tę chwilę wszystko na to wskazuje, chociaż mam jeszcze w „zapasie” próby renówką clioR3. Będzie Pan testował clio jeszcze w tym roku? Być może podczas Cieszyńskiej Barbórki. Myślę też o jakimś rajdzie na Słowacji lub we Włoszech. Wiele w tym względzie zależeć będzie od mojego wolnego czasu, prowadzę przecież firmę i o niej, a może przede wszystkim o niej też muszę myśleć. Proszę teraz o kilka słów o samym Rajdzie Wisły? Ciekawe odcinki specjalne z najfajniejszym dla mnie Partecznikiem, trudnym bo ze zmienną nawierzchnią, asfaltem, betonowymi płytami, szutrowymi łącznikami i błotem. Poza tym długi, a ja uwielbiam dłuższe OS-y. Najważniejsze, że był to OS mega budujący doświadczenie, a to po nie przecież m.in. wybrałem się na ten rajd. Jeśli dodam do tego obfite opady deszczu, nawiewający na drogę liście wiatr obraz stopnia trudności będzie zupełny. Czy doświadczył Pan jakichś sytuacji podbramkowych? Nie, starałem się jechać zachowawczo, miałem przed sobą cel dotarcia do mety, co znacznie przybliżało moje wysiłki zmierzające do zdobycia licencji rajdowej najwyższej kategorii. Poza tym był to mój pierwszy start tym autem, pierwszy start w tym rajdzie i pierwszy start w tak trudnych warunkach pogodowych. Nigdy wcześniej nie jeździłem po mokrym asfalcie. Doskonale wiedzieliśmy z moim pilotem Damianem Stankiem, że mamy w naszej jeździe spory zapas, ale postanowiliśmy go nie testować, aby nie zakończyć rajdu przedwcześnie w głupi sposób. A propos pilota, czy drugi start z Damianem zaowocował lepszą komunikacją? Tak, coraz lepiej dogadujemy się z Damianem, coraz lepiej rozumiemy. Myślę, że nie będzie problemu w tym, abyśmy pojechali dalej razem. Czy wynik osiągnięty w Rajdzie Wisły jest dla Pana satysfakcjonujący? Tak, chociaż gdyby warunki pogodowe były bardziej sprzyjające mogło być znacznie lepiej. 9 miejsce w klasyfikacji generalnej nie jest najgorsze. Dziękuję za rozmowę.

Foto: Mateusz Banaś

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.